Atak Pixeli – premiera smartfonów Google Pixel
No i mamy za sobą premierę kolejnych topowych słuchawek. Wczoraj na konferencji w San Francisco Google zaprezentowało kilka swoich nowych urządzeń. Wśród nich były smartfony Google Pixel 2 oraz Pixel 2 XL. Widzieliśmy już w tym roku wiele urządzeń mobilnych, ale te z pewnością zasługują na uwagę. Ale po kolei, jak to powiedział Alibaba do 40 rozbójników.
Z pewnością telefony Google Pixel nie można nazwać przeciętnymi. Są to pierwsze smartfony z fabrycznie wgranym Androidem Oreo, najnowszym systemem operacyjnym od Google. Zdecydowanie podążają ścieżką swoich poprzedników, realizując wizję Google, która zakłada dążenie do stworzenia idealnych telefonów.
Google Pixel 2
Z daleka ciężko będzie odróżnić Pixela i Pixela 2. Obydwa smartfony mają podobny kształt i szerokie ramki pod i nad wyświetlaczem. Poza tym mają porównywalny 5-calowy wyświetlacz. Nawet tyło obudowy wygląda niemal identycznie. Oczywiście są rzeczy które się zmieniły w porównaniu do poprzednika. Teraz będziemy mieli do dyspozycji dwa głośniki – jeden nad i drugi pod ekranem – w konfiguracji stereo. Aparat dostał proporcje 18:9, zamiast nietypowych 16:9, jakie miał poprzednik. Oznacza to, że współdzielenie ekranu przez dwie aplikacje będzie bardziej sensowne. Poza tym, tak jak podejrzewaliśmy, Pixel 2 będzie niestety pozbawiony złącza Jack. Razem z telefonem dostajemy adapter USB-C-3,5mm, ale to nie to samo.
Google Pixel 2 XL
XL w przeciwieństwie do swojego brata nie wygląda jak klon swojego poprzednika. 6-calowy wyświetlacz (2560 x 1440 pikseli) rozciąga się od lewej do prawej strony niemal do zaokrąglonych rogów telefonu. Wyświetlacz jest też o wiele wyższy/dłuższy, przez co zostaje nie wiele miejsca na głośniki i przedni aparat. Poza tym również i XL jest pozbawiony złącza Jack.
Liczy się wnętrze
Wygląd jest tak naprawdę jedyną rzeczą, która odróżnia te telefony. Obydwa spełniają standard IP67 – są odporne na kurz oraz mogą wytrzymać 30 minut pod wodą – a ich ekarny posiadają odporne na zadrapania i pęknięcia szkło Gorilla Glass 5. Używają technologii e-SIM oraz Active Edge. Ta druga pozwala poprzez ściskanie telefonu na aktywowanie Asystenta Google, wyciszanie połączeń telefonicznych, szybkie robienie zdjęć i odpalanie aplikacji.
[supsystic-tables id=16]
Pixele napędzane są przez Snapdragona 835 oraz 4 GB RAM-u. Pamięć wewnętrzna to albo 64 albo 128 GB. Warto wspomnieć o tym, że telefony te obsługują technologię USB Power Delivery. Najogólniej, 5 minut ładowania przełoży się na 5 godzin korzystania z telefonu. Będąc przy zasilaniu, – Pixel 2 XL ma baterię o pojemności 3520 mAh, a jego mniejszy brat – 2,700 mAh.
Aparaty na 98 punktów
Rok tenu Pixele oferowały aparaty, które rywalizowały z urządzeniami Apple’a jak równy z równym. Ich następcy nie są gorsi. W teście DXOMark – poważanej agencji fotograficznej, testującej możliwości aparatów – uzyskały one 98 punktów, co jest rekordowym wynikiem. Telefony te korzystają z samodzielnie zaprojektowanych przez Google aparatów, tak zwanych Pixel Camera. Google postanowiło nie dodawać drugiego aparatu na tył telefonu, co w tym roku zrobiło wielu producentów. Za to bardzo mocno opierają się na nauczaniu maszynowym w obróbce zdjęć, co pozwala uzyskiwać im podobne efekty, jak podwójne aparaty.
Poza tym nowe telefony od Google posiadają trochę innych bardzo ciekawych opcji, jednak najważniejszą kwestią jest to, że nie będą dostępne w sprzedaży w Polsce. Największym problemem są kart e-SIM. W naszym kraju żaden operator komórkowy jeszcze ich nie obsługuje. A szkoda, nowe Pixele naprawdę wyglądają na dobre słuchawki.