Smartfon na mrozie – co nam grozi?
Niedawno zakończyła się zima, ale już za kilka miesięcy znów będziemy musieli zastanawiać się, w której kurtce będzie nam cieplej. Ale co z naszymi smartfonami? Te urządzenia są coraz potężniejsze, a co za tym idzie – coraz droższe. Wiec czy smartfon ma mrozie może jakoś ucierpieć? Pewnie słyszeliście, że mróz nie jest dobry dla takich urządzeń i okazuje się, że faktycznie, smartfon na mrozie może doznać dość poważnych szkodzeń.
Ile minusów szkodzi smartfonowi?
Kiedy okazuje się, że musimy na mrozie skorzystać z telefonu, może się okazać, że dotykowy ekran nie będzie odpowiadać. Jest to spowodowane właśnie zimnem. Przy temperaturze do -10 stopni (przyjemny chłodek) raczej nie powinniśmy obawiać się o telefon, ale przekraczając tę granicę niektóre wyświetlacze mogą generować charakterystyczne smugi i nie reagować na dotyk. Przy temperaturze – 20 stopni (brrr… zimno) smartfon może sam się wyłączać bez przyczyny. Jeżeli temperaturę obniżymy do -30 (zamarzam) może dojść do poważnego uszkodzenia baterii. Przy dalszym obniżaniu temperatury będzie dochodzić do nieodwracalnych uszkodzeń i nas smartfon będzie się nadawał tylko do kosza.
Jak chronić smartfon na mrozie?
Co tu dużo mówić, najłatwiejszym sposobem na ochronę telefonu przed mrozem jest niewyciąganie go z kieszeni. W końcu z każdym kolejnym ujemnym stopniem Celsjusza telefon jest bardziej zagrożony. Jednak jeżeli już musimy skorzystać z urządzenia na zimnie, warto używać etui, które zawsze zwiększy temperaturę telefonu o te kilka stopni. Ochroną mogą też być nasze rękawiczki, do których możemy włożyć telefon (o ile się zmieści). Jeżeli często rozmawiacie, warto korzystać w zimie z zestawu słuchawkowego, dzięki któremu nie będziemy musieli trzymać telefonu na zimnie w trakcie rozmów. A po wejściu do ciepłego pomieszczenia lepiej wyłączyć telefon na kilka chwil, aby woda zgromadzona wewnątrz obudowy nie korodowała.
Oczywiście te wskazówki raczej nadają się na sytuacje ekstremalne, w końcu nawet w Polsce dwudziestostopniowe mrozy nie zdarzają się codziennie. Jednak współczesne konstrukcje stają się coraz delikatniejsze, a zaawansowane technologie oraz mniej odporne na uszkodzenia mechaniczne i warunki atmosferyczne. Sam kilka miesięcy temu się o tym przekonałem, gdy po rozmowie przez telefon na niewielkim mrozie ekran na stałe został uszkodzony. Dzieje się tak, ponieważ producenci są nastawieni na produkcję telefonów, które mają przede wszystkim duże i krzykliwe. Tak więc nie ma co liczyć, że nasze nowe smartfony będą niezniszczenie jak kultowa Nokia 3310.