Samsung wprowadza ulepszenia w Galaxy Fold
Samsung Galaxy Fold stał się sławny z kilku powodów. Po pierwsze to w końcu Samsung, po drugie jest Fold, czyli składany, a po trzecie… okazał się na tyle problematyczny, że producent wstrzymał jego wprowadzenie na rynek. Kilka niedociągnięć wyszło na jaw w momencie kiedy pojedyncze modele trafiły w ręce amerykańskich recenzentów. Według najnowszych doniesień Samsung już wprowadził pewne usprawnienia. Na ile okażą się skuteczne?
Jeśli szukasz dobrego, taniego abonamentu zajrzyj do naszego porównania.
Kwestia folii na ekranie Galaxy Fold
Co robicie zwykle po zakupie nowego smartfona? Ja na przykład od razu zrywam folię. Wiem, że w jakimś stopniu zabezpiecza wyświetlacz, ale moim zdaniem jednocześnie go szpeci. Jak się okazało niektórzy recenzenci Galaxy Fold zrobili dokładnie to samo z folią chroniącą jego ekran (ten składany). Folia sama się o to prosiła. Łatwo było ją usunąć bo była nieco mniejsza niż powierzchnia wyświetlacza. Okazało się jednak, że nie na darmo producent uprzedzał, żeby jej nie zdejmować. Folia stanowi integralną część ekranu i jej zerwanie przyczynia się do jego uszkodzenia.
Co Samsung zrobił z tym fantem? Żeby nie dało się tak łatwo zdjąć folii producent składa teraz jej końce pod wyświetlaczem. Dzięki temu, znacznie trudniej ją odkleić. Co więcej zadbał o to, żeby ogromna nalepka ostrzegała przed niebezpieczeństwami związanymi ze zdzieraniem folii.
Zanieczyszczenia dostające się przy zawiasie
Drugim, wcale nie mniejszym problemem była kwestia dostawania się zanieczyszczeń uszkadzających wyświetlacz i powodując jego wybrzuszanie. Pyłki, i inne drobiny przedostawały przez zawias. Tutaj Samsung zdecydował się na zmniejszenie szczeliny w górnej i dolnej części zawiasu. Nie jest to niestety rozwiązanie, które całkowicie uniemożliwi dostawanie się zanieczyszczeń pod wyświetlacz, ale przynajmniej znacząco je ograniczy. Na ile przedłuży to życie wyświetlacza? Zobaczymy.
Obecnie wiadomo jeszcze, że Galaxy Fold z poprawkami jest już testowany przez koreańskich przewoźników, a nowa data jego premiery ma zostać wkrótce ogłoszona. Czy po takich przygodach urządzenie wzbudzi jeszcze dość zaufania, żeby zapłacić za niego równowartość 2000$? Co o tym myślicie?