Facebook vs reszta świata – zgadnij, kto wygrywa… [Aktualizacja]
U Can’t Touch This
Możliwe, że śledzicie na bieżąco, co się w ostatnich miesiącach dzieje wokół Facebooka. A nawet jeżeli nie, to niemal na pewno słyszeliście o niektórych wydarzeniach, jak skandal Cambridge Analytica, czy przesłuchanie Marka Zuckerberga przez amerykańskich kongresmenów.
Zobacz też: Jakie sieci komórkowe są najtańsze?
>>>Aktualizacja<<< W trakcie wspomnianego przesłuchania założyciel Facebooka wielokrotnie (ponad 20 razy) na zadane pytania odpowiadał, że nie posiada na nie odpowiedzi “od ręki”, ale jego ludzie przekażą odpowiedzi już po przesłuchaniach. Przesłuchanie miało miejsce prawie dwa tygodnie temu i okazuje się, ze do dziś amrykański Kongres nadal nie dostał tych odpowiedzi. Więcej o tym możesz przeczytać tutaj. >>>Aktualizacja<<<
Fakt, w Polsce te wydarzenia nie mają takiego znaczenia (albo raczej, bezpośrednio nie dotyczą z pozoru nas i naszego kraju). W końcu chodzi tutaj przede wszystkim o manipulowanie wyborami prezydenckimi w USA, reklamami sponsorowanymi przez Rosję, czy wpływanie na głosowanie nad Brexitem poprzez wykorzystanie skradzionych danych i preferencji nawet 87 milionów osób przez firmę Cambridge Analytica. Wszystko to jest przecież tak daleko stąd.
Oferty bez telefonu na abonament
Z tymże, konsekwencje tego faktycznie są “gdzieś tam”. Ale to wszystko działo się w internecie, do którego całodobowy dostęp mają już nawet nasze lodówki i ekspresy do kawy. Facebook jest w ścisłej czołówce najdroższych (i najpotężniejszych) firm na świecie. Serwis Facebook posiada ponad 2 miliardy użytkowników. Do tego dochodzą Instagram, czy WhatApp. Czy te wszystkie wydarzenia mogą wpłynąć na pozycję tego giganta?
Najpierw skandale związane z wykorzystywaniem Facebooka do celowania propagandowymi reklamami, potem jeszcze większy skandal związany z podstępnym wykorzystaniem danych, jakie firma Cambridge Analytica mogą z łatwością zebrać przy pomocy Facebooka. Nie wróżyło to nic dobrego. W pierwszych miesiącach tego roku notowania Facebooka na giełdzie poszły drastycznie w dół, w marcu wartość firmy spadła o 17%.
W między czasie powstał ruch #DeleteFacebook, nawołujący do usuwania kont na tym portalu.
Sprawdź też: najtańszy abonament rodzinny.
Wydawało się, że Mark Zuckerberg będzie musiał podjąć drastyczne kroki, by jego firma mogła dalej się rozwijać. A do tego coraz bliżej na horyzoncie było RODO – czyli nowe przepisy Unii Europejskiej, odnośnie gromadzenia i przechowywania danych osobowych, które są bardzo restrykcyjne i potencjalnie mogą stanowić wielki problem (lub ekscytujące wyzwanie – jak pewnie określiliby to spece od PRu) dla niebieskiego giganta social media.
Na dobre i… na niebiesko?
W związku z tym, Facebook udostępnił w końcu dla wszystkich wytyczne, na podstawie których odbywa się moderacja serwisu i tego, co na nim publikujemy. Tam możemy znaleźć, że wykorzystywanie takich słów jak “świnia”, “nienawidzę”, lub “brudas” może przysporzyć nam kłopotów. Cenzura ktoś coś?
Do tej pory też mogliśmy np. pobrać plik ze wszystkimi danymi i informacjami, jakie ma o nas Facebook (ciekawostka z gatunku “i śmieszno i straszno”, takie dane Facebook ma również na osoby, które nigdy nie miały konta na tym portalu). Teraz to samo możemy zrobić na Instagramie. Oba te zabiegi mają na celu “otwarcie” Facebooka na ludzi i pokazanie, że faktycznie robią coś w celu zabezpieczania naszych danych i dbania o porządek na tym i innych portalach.
Warto też dodać o tym, że kilka miesięcy temu Facebook ograniczył liczbę reklam, jakie mogą nam się wyświetlać na stronie – a to dlatego, że zdaniem Marka Zuckerberga, interakcje na Facebooku powinny mieć bardziej istotny i osobisty charakter. Przy okazji oznacza to też mniejszą przestrzeń reklamową, za którą można podyktować wyższe ceny, ale kto by się tym przejmował.
Kryzys? Jaki kryzys?
Jednak moim zdaniem w ostatnich dniach mieliśmy inne wydarzenia, które zdecydowanie zasługują na większą uwagę.
Facebook, aby przygotować się na RODO, postanowił… zacząć przenosić dane użytkowników z siedziby w Irlandii do siedziby w USA. Większość przekazów mówi o tym, że ma to dotyczyć tylko danych osób spoza Unii – Ameryka Południowa, Azja, Afryka, Australia… – ale ponoć Facebook próbuje przenieść też dane obywateli UE poza jej teren. Ale żeby było śmiesznie, to także jest uregulowane przez Unię, więc niebieski wielki brat może za to tak czy inaczej dostać po palcach. Aha, początkowo Facebook zarzekał się, że nie tylko całkowicie podporządkuje się nowym przepisom, ale dobrowolnie rozszerzy je na wszystkich użytkowników portalu, również tych spoza UE.
Ciągnący się prze miesiące, największy w 14-letniej historii firmy, skandal został podsumowany przez Wall Street. Dzisiaj Facebook ogłosił, że w porównaniu do zeszłego roku odnotował o 49% większy przychód i o 63% większy zysk. Facebook zarabia? To mało powiedziane. Inwestorzy nie traktują na poważnie tego, co dzieje się wokół Facebooka, to dość wymowne. Poważnie gracze na rynku wiedzą, że szybko wszystko wróci do “starego dobrego”, nawet pomimo RODO.
Konkluzja nasuwa mi się tylko jedna, a posłuchać jej możecie poniżej – U Can’t Touch This: