Zbiorowy pozew przeciwko Apple – konsekwencje mogą być poważne
Apple ma wielu fanów. Niejeden kiedy tylko pojawia się nowe urządzenie, gotowy jest natychmiast dołączyć je do swojej kolekcji. Okazuje się jednak, że całkiem spora część użytkowników iPhone’ów jest bardzo niezadowolona z tego prostego powodu, że wszelkie aplikacje mogą pobierać wyłącznie przez App Store. Fakt ten uznają za działania monopolistyczne, anty konkurencyjne. Do tego dochodzi jeszcze kwestia cen aplikacji. Są bardzo wysokie ze względu na prowizję pobieraną przez giganta. Właśnie te oskarżenia zawiera zbiorowy pozew przeciwko Apple, rozpatrywany obecnie przez Sąd Najwyższy USA. Kto ma rację?
Zbiorowy pozew przeciwko Apple
Oczywiście każda ze stron ma swoje argumenty. Apple do kwestii App Store jako jedynego źródła aplikacji dla użytkowników odnosi się tłumacząc, że to ze względów bezpieczeństwa. Takie ograniczenie ma działać na korzyść użytkowników, którzy mają mieć dostęp do sprawdzonych i bezpiecznych aplikacji. Ci natomiast odpowiadają, że większym problemem są ceny jakie muszą za to płacić.
Apple pobiera 30 procentową prowizję za zakup jakiejkolwiek aplikacji. Niezależnie od tego, czy jest to zakup jednorazowy, subskrypcja czy też jakieś mikropłatności. W samym tylko pierwszym półroczu 2018 r. klienci wydali na aplikacje w App Store aż 27 miliardów dolarów. To niewątpliwie dużo.
Apple przedstawia siebie jako jedynie pośrednika między twórcami aplikacji, a użytkownikami iPhone’ów. To właśnie ci pierwsi mają decydować o cenach, jakie muszą płacić klienci. Prawnicy klientów Apple podkreślają jednak, że to sam Apple ostatecznie decyduje o tym jakie aplikacje mogą trafić do sprzedaży, wpływając tym samym na strukturę cenową i ograniczając pole działania programistów.
Na ten moment wciąż jeszcze trwają przesłuchania obu stron. Zdania sędziów są jednak podzielone. Sprawa wydaje się być niejednoznaczna.
Na uwagę zasługuje fakt, że samo oskarżenie trafiło do Sądu już w 2011 roku. Jeśli po przesłuchaniach zasadność pozwu zostanie potwierdzona, Apple może mieć spory problem. Sprawa zostanie wtedy skierowana do sądu okręgowego. Firma może zostać sądownie zmuszona do wprowadzenia zmian w strukturze cenowej, a także do wypłacenia setek milionów dolarów kar za pobieranie zbyt wysokiej prowizji.
A czy Waszym zdaniem pozew klientów jest zasadny? I kto ma większe szanse na wygraną w sprawie?