Smartfon pod poduszką – ile czasu spędzamy z telefonem?
Smartfon pod poduszką – ile czasu spędzamy z telefonem?
Inteligentne telefony – tudzież smartfony – stały się integralną częścią życia niemal każdego z nas. Powszechnie mówimy, że zabieramy je wszędzie – jak chociażby moja dziewczyna, która trzyma swój smartfon pod poduszką. I chociaż ciągle znajdzie się wielu entuzjastów “cegieł”, czyli tradycyjnych telefonów służących przede wszystkim do dzwonienia i SMS-owania, to obecnie mówiąc “telefon”, mamy na myśli urządzenie z Androidem/iOS, hordą aplikacji, nawigacją, 1000-megapikselowymi aparatami i obowiązkowo dostępem do internetu.
Ale jak to wygląda faktycznie? Gdzie, kiedy i jak często korzystamy z smartfonów? Na takie pytania postanowiło znaleźć odpowiedzi Huawei, które zleciło badanie “Smart(fonowe) relacje”.
Smartfon pod poduszką… lub koło łóżka
No więc co takiego ciekawego wynika z tychże badań? 95% z nas zabiera ze sobą telefon wychodząc z domu. I 43% wróci się do domu, jeżeli zapomniało smartfona – nawet jeżeli wiąże się to ze spóźnieniem do pracy/szkoły. Co drugi badany przyznał, że ma telefon pod ręką co najmniej 13 godzin – co w sumie nie powinno dziwić. Sam czas w pracy plus podróż to 9-10 godzin. Co ciekawe, co czwarta osoba używa smartfona co najmniej 4 godziny. A to już faktycznie dłużej, niż sam bym się spodziewał.
Chcecie więcej procentów? Proszę bardzo:
- 66% Polaków korzysta z telefonem bezpośrednio przed snem (nadrabianie służbowych maili, pisanie ze znajomymi)
- 74% z nas trzyma telefon koło łóżka
- 11% respondentów trzyma w nocy telefon na łóżku (np. pod poduszką)
- co druga osoba zaczyna dzień od sięgnięcia po telefon
- zaledwie 5% Polaków zostawia telefon poza sypialnią
- 32 % z nas zabiera smartfona nawet do łazienki
Jakoś mnie nie dziwi, że coraz popularniejsze się staje “scrollowanie na tronie”, ale też wydaje się, że te statystki mogą być trochę niedoprecyzowane. Wynika z nich, że duża część naszego społeczeństwa nie potrafi obejść się bez smartfona zarówno w łóżku, jak i poza domem. Jednak założę się, że większość z Was zostawia telefon koło łóżka, ponieważ służy on jako budzik – więc siłą rzeczy musi być pierwszą rzeczą, jaką bierzemy do ręki po przebudzeniu. Sam wychodząc z domu – chociażby do pracy – muszę mieć smartfona w kieszeni, ponieważ po prostu mam na nim bilet miesięczny. Samo pozostawianie telefonu pod poduszką to także sporna kwestia. Często pojawiają się głosy o tym, że ciągłe narażanie naszego mózgu na fale radiowe może wiązać się z poważnymi konsekwencjami (ale są też i te z drugiej strony barykady). Poza tym, telefon, jak każde urządzenie z baterią, może się zapalić – fakt, że teraz w zimie dodatkowe ciepło to fajna rzecz, ale chyba nie w takiej formie.
#AddictedToYou i nasze relacje z… telefonem
Huawei zleciło to badanie nie bez powodu. Niedawno ruszyła akcja marketingowa #AddictedToYou (a z nią powiązany konkurs walentynkowy), w ramach której chiński producent smartfonów chce pokazać, że telefon w naszych relacjach z innymi ludźmi jest czymś pozytywnym. Według tej kampanii, smartfony pozwalają nam zawsze być w kontakcie z bliskimi i dzięki nim łatwiej wyrażać nam nasze uczucia. Oczywiście nie mogło się obyć bez reklamy, którą możecie zobaczyć poniżej, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji.
https://www.youtube.com/watch?v=YMKtPAcWdUc
Oczywiście celem kampanii jest przedstawienie smartfonów jako czegoś, czego użytkowanie na co dzień, w każdej sytuacji jest już faktem, więc powinniśmy zaakceptować te urządzenia również jako “magiczne lustra”, które łączą zakochanych. Tylko pojawia mi się w głowie pytanie, czy to nie za dużo wirtualnych uczuć i za mało tych fizycznych? No, ale ja – pomimo bycia redaktorem na takiej stronie jak ta – jestem dość sceptycznie nastawiony wobec przenoszenia swojego życia do wirtualnego świata, więc mogę być nieco uprzedzony.
A jakie są wasze opinie na temat korzystania ze smartfonów? Czy nigdy się z nimi nie rozstajecie, czy może służą Wam tylko i wyłącznie za narzędzia do pracy? Zapraszam do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami!