#Hashtag – dziesięć lat krzyżyka na Twitterze
W zamierzchłych czasach, czyli w okolicach roku pańskiego 2007, kiedy jeszcze nikt nie zastanawiał się, co mówi lis, albo czy sukienka jest czarno-niebieska, czy złoto-biała, rozmowy na portalach społecznościowych czy też forach internetowych potrafiły toczyć się bardzo chaotycznie. Wtedy też #Hashtag był jedynie przyciskiem, którego przeznaczenia nikt nie znał (no, oprócz programistów). A odnalezienie jakiegoś konkretnego tematu, czy wątku (już o pojedynczym poście nie wspominając) potrafiło być dość trudne. I wtedy to na istniejącym zaledwie rok serwisie, zwanym Ćwierkaczem (tudzież Twitterem), niejaki Chris Messina zaproponował, aby w ramach uporządkowania rozmów używać znaku#.
Zobacz też: Abonament rodzinny duet – ranking
Krzyżyki, wszędzie krzyżyki
No i chyba się przyjęło. Dziesięć lat później sami użytkownicy Twittera generują dziennie 125 milionów #Hashtagów. Wiele z nich stało się tak popularnych, że ciężko było o nich nie usłyszeć. #IceBucketChallenge, #TheDress i wiele innych przebiło się do codziennej świadomości milionów. I obecnie praktycznie każda kampania reklamowa jest sygnowana jakimś #Hashtagiem.
Zobacz też: Tanie abonamenty bez smartfona w ofercie
Nie jestem obecnie sobie wyobrazić używania wszelkich portali społecznościowych bez korzystania z popularnych krzyżyków. Jasne, ułatwienie i uporządkowanie rozmów to jedno, ale po prostu to jest to obecnie pewien niesamowicie charakterystyczne element internetowej kultury, symbol współczesnej komunikacji
#Hashtag, # Twitter, #DziesięćLat, #Piątek
Zobacz też: Ranking sieci komórkowych